Prezenty bywają różne. Raz lepsze, raz gorsze. trafienie w gust i potrzeby dorosłej osoby jest czasami ciężkie, a co dopiero półtorarocznego Sierściucha.

jednak w tym przypadku intuicja Mamy nie zawiodła. Zakup małego różowego wózeczka dla lal był strzałem w dziesiątkę! Jak widać na zdjęciach Devi nie ma póki co zamiaru rozstawiać się z nim, aczkolwiek próby wciągnięcia go na łóżko spełzły na niczym :). Oby tak dalej - z prezentami.