A A A

Jednym z pierwszych wniosków jaki nasuwa nam się po wizycie w Norwegii i przejeździe przez kraje skandynawskie jest taki, że są one doskonale dostosowane do potrzeb dzieci.

Widać, że państwo i społeczeństwo myślą o małych obywatelach i widać to na każdym kroku. W restauracjach, na stacjach paliw i parkingach toalety są przystosowane do potrzeb maluchów. W wielu miastach są fantastyczne place zabaw i jest mnóstwo różnorodnych parków rozrywki, zoo, parków linowych itp. Jest wiele sklepów z zabawkami (lego!). Nawet w odzieży górsko - turystycznej widać równouprawnienie. Przeciwdeszczowe, nieprzemakalne ubrania, specjalistyczne obuwie, śpiwory, sprzęt – to wszystko jest dostępne w pełnej gamie rozmiarów, kolorów i cen. Daje się zauważyć, że maluchy są traktowane jak pełnoprawni obywatele, ale i konsumenci. Efekt jest taki, że na ulicach – nawet w dużych miastach – widać rodziców z dziećmi, widać wózki, rowerki i hulajnogi. W przeciwieństwie do wielu miast Polski – tutaj z dziećmi jest gdzie i jak wyjść z domu i ciekawie spędzić czas, lub choćby iść do restauracji na obiad czy lody.

Wizyta w parkach zabaw i zoo to także ciekawe doświadczenie. Mnie mile zaskoczyło przede wszystkim to, że zwierzęta nie są trzymane w małych klatkach, a w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. Dzięki temu maluchy są uczone szacunku do innych istot żywych. Parki linowe i place zabaw są dosyć wymagające, ale mali Norwegowie są dobrze wysportowani i zahartowani. Do dzisiaj opowiadamy anegdotkę o tym, że gdy jednego niedzielnego ranka w pośpiechu spożywaliśmy śniadanie nad fiordem okutani w bluzy polarowe i lekkie kurtki jakiś dwunasto - trzynasto - latek przyjechał z mamusią nad wodę po czym ni stąd ni zowąd plusnął do lodowatego fiordu nic sobie nie robiąc z naszych zaskoczonych min i temperatury wody z pewnością oscylującą około 15 stopni.

Póki co polecamy dwie galerie:
- Dyrekparken w okolicach Kristiansand – to ogromne zoo połączone z placem zabaw i parkiem wodnym. Dla chcących zwiedzić to miejsce od razu mamy radę: zarezerwujcie sobie z dziećmi przynajmniej 2 dni na obejrzenie najważniejszych atrakcji.
- Tivoli w centrum Kopenhagi – typowy lunapark z rolerkosterami i tunelami strachu, watą cukrową i lodami. Bez grubego portfela ani rusz!